sobota, 14 czerwca 2014

two chapter.

Dźwięk dzwonka rozbrzmiał w całym domu. Shin-hye powoli wstała z kanapy. Otrzepała spódnicę z niewidzialnego kurzu i podeszła do wejścia. Lekko pociągnęła za beżową klamkę. Drewniane drzwi otworzyły się na całą szerokość. Na zewnątrz stała sąsiadka, a zarazem przyjaciółka dziewczyny, Choi Ran. Miała na sobie jasne ogrodniczki i różowy t-shirt. Na jej małych stopach widniały trampki, firmy Vans w kolorze bluzki. Drobne usta zdobił jasny błyszczyk. Całość świetnie dopełniały pudrowe dodatki. 
- Cześć.- Choi Ran pocałowała przyjaciółkę w policzek. We dwie usiadły na skórzanej sofie.- Jak było wczoraj?
Park Shin-hye zaczęła opowiadać jej o przesłuchaniu. O tym jak musiała śpiewać, odpowiadać na nużące pytania i zachowaniu chłopaków. Przyjaciółka słuchała z zaciekawieniem i tylko kiwała głową. 
- Mam nadzieję, że poszło mi dobrze. Mam nadzieję, że mam to coś- westchnęła, podsumowując. Po skończonej opowieści, postanowiły zrobić to po co Choi Ran przyszła, czyli wziąć się za naukę. Wyciągnęły podręczniki z historii i zaczęły po kolei wkuwać tematy. 
- Jeśli dostaniesz się do zespołu- powiedziała Choi Ran- to nie będziesz chodziła do szkoły. Nie będziemy umawiać się na wspólną naukę. Zapomnisz o mnie.
- Choi Ran, czy ty nie dramatyzujesz? Nasza przyjaźń jest dla mnie najważniejsza. Dołączam do CNBLUE tylko na czas, kiedy stan nadgarstka Jung-shin się nie poprawi. Gdy z jego ręką będzie wszystko w porządku i będzie mógł grać, odejdę z zespołu, a oni o mnie zapomną. Jakby nigdy mnie nie było. 
- A jeśli coś pójdzie nie tak?
- Co ma pójść nie tak? Zapewniam cię, wszystko będzie dobrze- uśmiechnęła się.
Choi Ran poczuła wibrację w kieszeni. Wyjęła telefon, a po chwili jego ekran się rozświetlił. Okazało się, że dziewczyna musi wracać do domu. Spakowała książki z powrotem do plecaka. Pożegnała się z sąsiadką i wyszła z pokoju.

*przemyślenia Choi Ran*
<Mam przeczucie, że ona dostanie się do tego zespołu. Ja to wiem. Boję się, aby prawda o tym, że Shin-hye jest dziewczyną nie wyszła na jaw. Co się stanie jeśli ktoś ze szkoły ją rozpozna. Może wpaść ona w spore kłopoty. Oczywiście ona jest optymistką i nie przejmuje się takimi rzeczami, ale ja się o nią martwię. A jak któryś członek CNBLUE się o tym dowie? Wolę o tym nie myśleć. Rozumiem, że Park Shin-hye martwi się o swoich idoli, ale to przesada.>


Shin-hye nie dała rady się uczyć. Była za bardzo zdenerwowana. Rzuciła się na łóżku. Ciągle miała telefon przy sobie, na wypadek, gdyby zadzwonił menadżer CNBLUE. Dziewczyna zasnęła w oczekiwaniu.

Obudziła ją dobrze znana melodia piosenki "I'm Loner". Otworzyła powieki i oprzytomniała. Gorączkowo zaczęła szukać telefonu, który w nocy przez przypadek musiał jej się gdzieś zapodziać. Jest! Nacisnęła zielony przycisk i przyłożyła telefon do ucha.
- Ha...ha...halo.
- Dzień Dobry, Jestem Choi Jin-ho, menadżer zespołu CNBLUE. czy rozmawiam z panem Kim Sung youngiem?
- Tak, o co chodzi?- zmieniła głos na bardziej męski.
- Chcieliśmy pana poinformować, że przeszedł pan przesłuchanie. Jest pan tymczasowo członkiem zespołu. Na przesłuchaniu mówił pan, że będzie chciał mieszkać razem z całym boysbandem, czy to aktualne?
- Tak, oczywiście.
- To proszę się spakować i przyjechać. Czekamy.
W słuchawce można było usłyszeć głośne pikanie. Shin-hye zaczęła skakać ze szczęścia na łóżku. Nagle sobie przypomniała, że musi się spakować. Szybko się uspokoiła. Wyjęła z szafy dużą walizkę. Zaczęła do niej wpychać wszystkie ubrania znalezione na strychu. Należały one kiedyś do jej starszego brata, który zginął w wypadku razem z ojcem. Dziewczyna na myśl o tym wydarzeniu, wzdrygnęła się. Nie może teraz o tym myśleć. Musi się spakować i jechać do jej chwilowego mieszkania. 
Spakowana postawiła walizkę przy drzwiach. Teraz czas ogarnąć siebie. Wzięła przygotowane ubrania i weszła do łazienki. Wyjęła bandaż z apteczki. Zaczęła obwiązywać nim swoją klatkę piersiową. Następnie nałożyła za luźny t-shirt i ciemne szorty. Na stopy założyła białe conversy. Popryskała się męskimi perfumami. Teraz tylko miała nadzieję, że wszystko pójdzie po jej myśli...
CDN.

Wiem, że dalej jest w opowiadaniu za dużo dialogów, a za mało opisów, ale przynajmniej wyjustowałam tekst. :D Dziękuję za szczerą opinię pod poprzednim rozdziałem. Pozdrawiam. 


piątek, 13 czerwca 2014

one chapter.

- Przesłuchaliśmy już po nad trzysta osób. Wymagania nie są wysokie. Po prostu nikt jeszcze nie miał tego- przerwał, szukając odpowiedniego słowa.- czegoś.
Dziewczyna z uwagą słuchała słów swojego idola. Siedziała nieruchomo, wpatrzona w mały ekran.
- Czy to prawda, że jeśli nikogo nie znajdziecie przerwiecie działalność zespołu?- zapytała reporterka -Jeon Soo-Jin.
- Niestety- westchnął Yong-hwa.- Jung-shin skręcił nadgarstek. Nie może w ogóle nim poruszać. Bez gitary nie możemy grać. Dlatego, jeśli umiesz grać- zwrócił się do kamery.- i nie fałszujesz. Przychodź na przesłuchanie.
Widownia zaczęła klaskać. Czwórka chłopaków wstała z sofy, grzecznie pożegnali się z dziennikarką i ruszyli w stronę kulis. Shin-hye sięgnęła po pilot. Nacisnęła czerwony przycisk. Telewizor zgasł.
- Na pewno, chcesz to zrobić? Może jeszcze ktoś się znajdzie.- dziewczyna przełknęła ślinę i pokiwała głową.
- Muszę- powiedziała cicho. Ścisnęła kciuki. Nożyczki poszły w ruch. Garstka włosów leżała na podłodze.

***

Delikatnie postawiła stopę na śnieżnobiałej posadzce. Można było się w niej przejrzeć. Wszystko tu było idealne. Ściany miały kolor piasku na plaży w Bułgarii. Meble było dopasowane idealnie, a wszystko dopełniały granatowe dodatki. Widać było, ze mieszkańcy mają klasę i styl. Powoli weszła do środka. Choi Jin-ho, menadżer zespołu szedł przed nią. Raźnym krokiem wkroczył do wielkiego pokoju. Na kanapie siedziało cztery osoby. Byli to mężczyźni. Mieli około osiemnastu lat. Shin hye weszła trochę mniej śmiało. Miała ściśnięte palce i spuszczoną głowę przez co prawie się przewróciła. Podniosła oczy lekko w górę. Od razu ich rozpoznała. Byli to jej idole, członkowie zespołu CNBLUE. 
- Cześć- zająknęła się. Chłopcy grzecznie się przywitali. Każdy po kolei się jej przedstawił, a potem nadszedł czas na przesłuchanie.- Jestem Kim Sung young. Mam osiemnaście lat- zaczęła odpowiadać na zadane pytania.- Gram na gitarze, perkusji i keyboardzie. Śpiewam od pięciu lat.
- Mógłbyś nam zaprezentować jak śpiewasz?
Pokiwała twierdząco głowo. Wypuściła powietrze z ust i zaczęła cicho śpiewać. Na szczęście po chwili trochę się rozkręciła i każdy z nich mógł ją usłyszeć.
- Dziękujemy, odezwiemy się wkrótce.

***

- Jest niezły- Yong-hwa podsumował występ w dwóch słowach.
- Niezły? Chyba niesamowity, nieziemski, świetny.- Kang Min-hyuk zaczął zachwycać się występem przebranej dziewczyny.
- To co? Decydujecie się?- menadżer był zniecierpliwiony.
- Chyba nikt inny nie będzie lepszy. Przesłuchaliśmy już tyle osób, a dopiero on się nadawał. Myślisz, że będzie ktoś bardziej odpowiedni?- Min-hyuk nie ustępował.
- Masz rację...

CDN.

Krótki, pierwszy rozdział, ale w końcu musiałam coś dodać. Mam nadzieję, ze podoba wam się mój styl pisania, osoba w której piszę itp.
Dla tych co nie zrozumieli: Park Shin-hye jest fanką tego zespołu i nie chcę, aby się on rozpadł, dlatego decyduje się przebrać za chłopaka i iść na przesłuchanie.
Dlaczego, nie może iść jako dziewczyna? Po prostu, w tym zespole jest trzech chłopaków i nie chcę oni, aby w zespole była dziewczyna. :)
Mam szablon. Czyż nie jest on piękny? Mi podoba się bardzo, a szczególnie nagłówek. Dziękuję Arowana. ♥
Stan: W oczekiwaniu na zwiastun. :)





Obserwatorzy